środa, 19 października 2016

Pierwsze koty za płoty



W przejawie jawnej niechęci wobec wszechogarniającego mnie konsumpcjonizmu zaczęłam szukać  alternatywnych rozwiązań. "Musisz mieć konkretny cel i plan!" - tak mówią mi ludzie, którzy mnie otaczają. "W tym wieku już powinniście wiedzieć czego chcecie", "Powinnaś się ustatkować"...

TAK! Tylko jak? Zajechać się na śmierć pracując po 20 godzin dziennie po to, żeby wszystkie pieniądze przepić w weekend celem "odstresowania się"? A! I koniecznie wyjść za mąż i zrobić sobie dzieci, dla których nie będę miała czasu. Świetny plan :)

Tylko, że to jest coś, co mi się kompletnie nie podoba. Podobno żyjemy tylko raz. Dlaczego 70 lat swojego życia mam się męczyć, po to, żeby umrzeć jako wrak? A kiedy zobaczę świat? Kiedy będę czuła zapach powietrza? Kiedy będę się budziła tam, gdzie chcę i zasypiała tam gdzie chcę? Kiedy zrealizuję marzenia?

Jeżeli nie zrobię tego teraz, to prawdopodobnie nie zrobię tego nigdy i dlatego stawiam pierwszy krok, który ma mi pozwolić funkcjonować w taki sposób, abym mogła maksymalnie wykorzystać swoje życie.

Ja robię coś dla kogoś, a ktoś robi coś dla mnie. Zamiast zamieniania swojej pracy na abstrakcyjne papierki z numerami, zamieniam ją na coś, czego teraz potrzebuję. Niemożliwe? A może jednak bardziej naturalne niż ten absurdalny pęd do posiadania?

Ktoś powiedział mi kiedyś: "ja nie chcę posiadać, chcę tylko używać". Bo posiadanie nie prowadzi nas do niczego, a używanie potrzebnych nam surowców daje możliwość stałej aktywności życiowej. Posiadanie sprowadza się w dzisiejszych czasach do gromadzenia przedmiotów od dawna nieużytecznych i blokowania energii.

Podejmuję więc próbę uwolnienia energii i spoglądam z zainteresowaniem na rezultaty tego działania.

Pierwszy krok - oddaje to co mam i czego nie potrzebuję, oddaję swoją pracę, której potrzebuje ktoś inny. W zamian dostaję coś, co w danym momencie jest mi potrzebne. Oddaję kilka książek, które już przeczytałam, a są w świetnym stanie, a ktoś przynosi mi kanister benzyny, bo ma nadmiar.

Czy to możliwe? Sprawdzę jutro, kiedy spotkam się twarzą w twarz z osobą chętną do przejęcia ode mnie literatury pięknej.